niedziela, 29 grudnia 2013

Fifth

Zapraszam wszystkich chętnych do zakładki Informowani. Każdy kto zostawi swoją nazwę na tt
tego będę informowała, a teraz miłego czytania.
________________________________________________________________
Przerażona i wpatrzona w lustro. Tak można by wtedy mnie opisać. To, to co się ze mną stało było nie do opisania. Miałam ochotę wziąć to lustro i cisnąć nim o ziemię. Moje włosy, moja twarz. Wszystko takie inne, takie odmienione, lepsze ? Nie, nie. To nie może być lepsze. Zrobili coś ze mną, coś nie dobrego i jak najszybciej muszę się dowiedzieć co. Wyszłam z łazienki i chciałam stanąć twarzą w twarz z tym czymś, ale go nie było.
- Stark !! -wydarłam się wściekła. W tamtym momencie wszystko we mnie buzowało. Z całej siły walnęłam w łóżko, które.. Zaraz.. Złamało się na pół ? Przerażona swoją własną siłą uciekłam w przeciw legły kąt. Chciałam uciec od samej siebie.

*W domu*
- Cholera, to nie możliwe. - Lucas nie mógł się opanować chodził w tą i z powrotem. - Jej się nie mogło nic stać. - uderzył w ścianę.
- Lucas ! Uspokój się, to - dziewczyna wskazała na dziurę w ścianie. - w niczym nam nie pomoże. Musimy wezwać policję. - powiedziała łagodnym głosem.
- Tak masz rację. - powiedział i wyciągnął komórkę.
- Nie trzeba. - w połowie wybierania numeru zatrzymał go Josh. - Już to zrobiłem. - spojrzał na Mad, która z przerażenia cała się trzęsła. Podszedł do niej, objął ją ramionami i powiedział:
- Mad wszystko będzie dobrze, znajdziemy ją. Rozumiesz ? Obiecuje ci to. - dziewczyna w końcu odpuściła. Tyle czasu próbowała być silna, dla Josha, dla Lucasa, ale i dla siebie, żeby nie popaść w to wszystko. Żeby mieć trzeźwią głowę do myślenia jak odnaleźć przyjaciółkę, ale teraz odpuściła. Wtuliła się w ramiona chłopaka i po prostu dała upust emocjom. Płakała. Mocno. Ostatni raz płakała tak na pogrzebie taty. Lucas poczuł się nieswojo. Nigdy by nie pomyślał, że Cass może zabraknąć w jego życiu. Musiał ją odnaleźć, chociażby za cenę własnego życia, ale odnajdzie ją i w końcu powie jej prawdę. Powie jej, że ją kocha.

*Cass*
- Kurwa Stark jak cię spotkam to cię zajebie. - powiedziałam załamana trzymając swoją głowę.
- Wołałaś ? - chłopak nachylił się nade mną, a ja przestraszona jeszcze bardziej wcisnęłam się w kąt.
- Coś ty ze mną zrobił ?! - krzyknęłam mu w twarz pokazując mu moje włosy.
- Podobają ci się ? Bo moim zdaniem nie pasował ci blond. - zaśmiał się.
- Ale jak ty to zrobiłeś w tak krótkim czasie ? - zapytałam. Miałam ochotę zdzielić go w twarz, ale wiedziałam, że to nic nie da. - I jeszcze ta twarz. Czemu jest taka blada ? To nawet nie jest puder. - potarłam twarz, a na mojej dłoni niestety nic nie było.
- Bo to nie puder. - powiedział i uśmiechnął się zadziornie.
- Drażnisz mnie Stark i to bardzo. A to ? - wskazałam na rozwalone łóżko w drugim końcu pokoju. Blondyn szybko wstał i podszedł do łóżka.
- Jak ty to zrobiłaś ? - ręką delikatnie przejechał po porwanej pościeli. Zamknął oczy i wyglądał jakby się próbował na czymś skupić.
- Nie wiem, po prostu strasznie się wkurzyłam na to "coś" - wskazałam na włosy i na twarz. - Chciałam cię nawyzywać, ale kiedy zobaczyłam, że cię nie ma strasznie się wściekłam i po prostu w nie uderzyłam. - oczy James'a skierowały się na mnie, były koloru jasno złotego. "Czym on do cholery jest ? - pomyślałam w duchu. Stark zaśmiał się głośno i powoli wypuścił powietrze.
- Dowiesz się w swoim czasie, a teraz chodź. Przed stawie cię reszcie, tylko się zachowuj. - złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę wyjścia. Zaraz to nie były drzwi tylko.
- Okno ?! Zwariowałeś to jest chyba z 7 piętro. - zaparłam się z całych sił. Znowu zaczął się śmiać. "Boże jak mnie irytuje ten jego śmiech".
- Przyzwyczaj się do niego. - chłopak wziął mnie na ręce i otworzył okno.
- Jeśli przeżyjemy zabije cie. - ostrzegłam go. Wzięłam głęboki wdech, Stark wyskoczył przez okno i... Znaleźliśmy się na ziemi ?
Przecież to nie możliwe, że lecieliśmy tak krótko. Lecieliśmy cholera, spadaliśmy, idiota chciał nas zabić. Blondyn zaczął biec. "Do cholery, gdzie ty biegniesz ?" - powiedziałam do niego, wysłałam tą myśl z taką mocą, że James spojrzał się na mnie. Zatrzymaliśmy się przed jakimś klubem nocnym.
- Nie sądziłem, że masz taką moc. - patrzyliśmy sobie w oczy, a ja nie wiedziałam o czym on mówi.
- Ykhym, postawisz mnie czy będziemy tak stali i patrzyli się na siebie bez sensu ? - powiedziałam z ironią, a on bez zastanowienia mnie postawił.
- Mam nadzieję, że sp;odoba ci się nasze towarzystwo. -  złapał mnie za nadgarstek, spojrzał mi w oczy, uśmiechnął się i wprowadził nas do środka.
______________________________________________________________
Taki dla mojego stworka potworka ♥
Mam nadzieję, że się spodoba ;)
i mała niespodzianka w bohaterach ;)

4 komentarze:

  1. WAMPAJRES! YEEAAAAH YEEAAAAH ŁUHU XD
    BZYKNĄ SIĘ? KURWA, CO? -.-
    HAHAHHA, DOBRA WEŹ XD
    GENIALNE, ALE CZEMU KRÓTKIE? NO WEŹ..
    DAWAJ KOLEJNY, BO CI KRZYWDĘ ZROBIĘ!♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, serio?
    Fajnie, że dodajesz tak często :33
    @Hazza_OMFG

    OdpowiedzUsuń
  3. o ja, chcę już następny, i oby był dłuższy :)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. OŁJE WAMPIRKI XDD CUDNY ROZDZIAŁ ^^

    OdpowiedzUsuń

~ηαנgσяѕzα ρяαω∂α נєѕт ℓєρѕzα σ∂ ηαנριęкηιєנѕzєgσ кłαмѕтωα«3