sobota, 28 grudnia 2013

Fourth

Patrzyłam w jego niebieski tęczówki próbując coś z nich wyczytać. Widziałam w nich tylko zło. Wiele zła. Przestraszona odwróciłam wzrok.
- Nie bój się mnie.- powiedział i podniósł moją głowę tak, abym patrzyła mu prosto w oczy.
- Czego ode mnie chcesz ? - splunęłam mu wściekła w twarz.
- Nie denerwuj się. Nic ci nie zrobię, jak na razie. Musisz być tylko posłuszna i robić to co ci każę.
Mój nagły śmiech wypełnił całe pomieszczenie i odbijał się od ścian. James, czy jak mu tam nie odzywał się w ogóle tylko czekał aż się uspokoję. Gdy w końcu przestałam się śmiać, powiedziałam:
- Mam być twoją panią na posyłki  ?
- Nie do końca. Robiłabyś to i tamto. Chodziłabyś odbierać to co się nam należy..
- Poczekaj, jak to nam ? - przerwałam mu. Wiedziałam, że jest z nim jakaś laska, ale nie byłam pewna czy mówi o niej.
- No nam. - odpowiedział. Zirytował mnie tą odpowiedzią. "Co on myśli ? Że ja z nim tu zostanę ? Hahaha to było żałosne. Przy pierwszej lepszej okazji mu zwieję."
- No właśnie nie uciekniesz mi. - "zaraz co ? Czy on czyta mi w myślach ?"
- Ale skąd ty.. - "kurwa nic nie mogę myśleć".
- Tak, słyszę je tak jakbyś mówiła na głos, dlatego będę wiedział kiedy będziesz coś planować. - zaśmiał się. - Intrygujące, co nie ? Ale wiesz co jest najlepsze w tym wszystkim ? Że tylko ja mam taką moc. - przysunął się do mnie na niebezpieczną odległość. - Więc uważaj o czym myślisz. - zaśmiał mi się w twarz. Trochę mnie opluł, ale że byłam związana nie mogłam się nawet wytrzeć.
- Ykhym. - odchrząknęłam i spojrzałam na więzy. - Może byś tak mnie rozwiązał ? - powiedziałam.
- Jeszcze nie teraz. - powiedział. - A teraz dobranoc. - przyłożył mi jakąś chustkę do nosa i ust i natychmiast zasnęłam.

*Madison*
- Gdzie jest Cassandra ? - zapytałam Lucasa, który wszedł do salonu. Miał dziwną minę i był zaczerwieniony na twarzy. Nie odpowiedział - Halo. Ziemia do Lucasa ? - potrząsnął głową i spojrzał na mnie rozkojarzonym wzrokiem.
- Co ? - powiedział jakby bardziej do siebie niż do mnie.
- Pytałam się gdzie jest Cass. - powiedział poważnym i donośnym głosem.
- Nie wiem. - usiadł na kanapie i jak gdyby nigdy nic zaczął oglądać film. Walnęłam go w głowę.
- Ała, za co to ?! - krzyknął i zaczął pocierać miejsce, w które dostał.
- Głuchy jesteś ? Pytałam się gdzie jest Cass idioto. - krzyknęłam na niego.
- Na górze, przebiera się. - powiedział, ale po chwili dodał. - Chyba.
- Jak to chyba ?
- Widziałem tam jakąś blondynkę za nim wyszedłem. - powiedział, szybko wstałam z kanapy i pobiegłam do niej do pokoju. Wpadłam przez otwarte drzwi, ale nikogo nie zastałam. Weszłam do garderoby, ale tam też pusto. Gdy z niej wychodziłam zobaczyłam coś na jej białym dywanie.
- O cholera.. - zdusiłam krzyk zasłaniając usta dłonią. Podeszłam do tego "czegoś" i dotknęłam tego palcami. Ciecz była strasznie lepka, ale i czerwona. Moje najgorsze obawy okazały się prawdziwe. To musiała być krew Cassie. - Chłopaki!! - krzyknęłam.

*Cassie*
Obudziłam się, znowu. Tylko tym razem nie bolała mnie głowa, ale szyja. Szczypała jak cholera. Złapałam się za bolące miejsce i dopiero po 2 minutach zrozumiałam, że mam wolne ręce i leże na łóżku. Wstałam i rozejrzałam się wokół. Był to zwykły pokój o żółtych ścianach. Fuuj. Nie znoszę żółtego. Wstałam i podeszłam du jednych z 2 drzwi w tym pokoju mając nadzieję, że jest to łazienka. Nacisnęłam na klamkę, ale były zamknięte. "Czyli to muszą być drzwi do wyjścia"
- Masz rację, ale nimi nie będziesz wychodzić. - powiedział..
- Stark.
- Dzień dobry kochanie. Jak się spało ?
- Nie za dobrze. - powiedziałam i skierowałam się w stronę drugich drzwi.
- A dokąd to ?
- Hmm.. Może do łazienki ? - sarkazm rzecz, którą uwielbiam.
- A skąd wiesz, że tam jest łazienka. ? - nie odpowiedziałam tylko nacisnęłam na klamkę z nadzieją, że to jednak jest to pomieszczenie, którego szukam. "Bingo" - pomyślałam i zamknęłam drzwi od środka. Podbiegłam do sedesu i zaczęłam wymiotować. To dziwne, że umiem zatrzymywać takie rzeczy, ale dla mnie to lepiej. Gdy skończyłam wymiotować podeszłam do zlewu i wypłukałam usta. Spojrzałam w lusterko.
- O nie. - wydusiłam.

_____________________________________________________________________________
I jak ? Podoba się ? Liczę na komentarze, na szczere i na większą ich ilość :))

4 komentarze:

  1. Ciekawy rozdział :)
    Szybko się pojawił
    Czekam na nn
    @Hazza_OMFG

    OdpowiedzUsuń
  2. ee twój też krótki hahahaha xd pozdro:D ahahahah xd
    co w ciąży będzie? hahaa
    czemu krótki? dobra, ważne że jest, ale nie kończ kurwa a takich momentach xd
    genialne♥

    OdpowiedzUsuń
  3. zaintrygowałaś mnie <3
    czekam na następny, mam nadzieję, że pojawi się niedługo :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie!!!
    O serio ..musiałaś skończyć w takim momencie ? !! Why ???!!!!!
    Czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń

~ηαנgσяѕzα ρяαω∂α נєѕт ℓєρѕzα σ∂ ηαנριęкηιєנѕzєgσ кłαмѕтωα«3